czwartek, 7 czerwca 2007

MARAKESZ, AGADIR I ESSAOUIRA


Wróciliśmy do Irlandzkiego domu. Po ostatnim poście odwiedziliśmy Marakesz, Agadir i Essaouirię. O Markakeszu  słyszałem wiele, spodziewałem się czegoś niezwykłego. Jak zwykle w przypadku rozbuchanych ponad miarę oczekiwań nieco się rozczarowałem. Miasto owszem, może i ładne, ale w medinie nie ma zbyt wielu pięknych ukrytych w wąskich uliczkach obiektów, tak jak to było w Fezie czy Meknes.