czwartek, 10 października 2013

MARK "CHOPPER" READ

Przedwczoraj jednym z najważniejszych lokalnych newsów była śmierć mordercy, porywacza i oprawcy Marka "Choppera" Reada. Pojęcia nie mam dlaczego Australijczycy są tak podekscytowani losami przestępców (daleki jestem od sugestii, że to ma coś wspólnego z pochodzeniem mieszkańców kontynentu). Piszę o przestępcach, w liczbie mnogiej, bo swego czasu przywoływałem legendę tutejszego Janosika - Neda Kellego. Dzień później (10 października) informację o tym fakcie znalazłem na portalu polskojęzycznym. To nie Australijczycy a rodzaj ludzki przedkłada najwyraźniej żywoty przestępców nad żywoty świętych. Bohater tego donosu, pod koniec swego życia, stał się celebrytą - pisał książki, nagrywał płyty, udzielał wywiadów, występował w filmach bazujących na swym pełnym przemocy życiorysie.

Mark Read urodził się w Melbourne w roku 1954, jego matka była dewotką leżącą krzyżem w kościele Adwentystów Dnia Siódmego, ojciec weteranem wojennym.

Przydomek Chopper nadano mu jeszcze w szkole podstawowej, pochodzi on od imienia jednego z bohaterów kreskówki Hanna-Barbera Yakky Doodle. Bohaterami były mała kaczka i duży buldog Chopper (kaczy obrońca). Podczas jednego z wywiadów stwierdził, że to przydomek mógł wpłynął na jego życie, może wszystko potoczyłoby się inaczej gdyby nazwano go "Fluffy" czyli Pluszak.


Ojciec spuszczał mu łomot z byle powodu (za przyzwoleniem matki), ponadto w pacholęcym wieku dostawało mu się od kolegów w szkole. Podrósłszy trochę nie dawał się już obijać - jako kilkunastolatek to on obijał innych - jak sam stwierdził stał się "kompletnym ulicznym wojownikiem" i liderem gangu. Karierę kryminalisty zaczął od okradania narkotykowych dealerów.

Ponoć szanowny papa Marka spał z obrzynem pod pościelą, a gdy nie bił synka, robił mu pranie mózgu - snuł fanatyczne, skrajnie prawicowe opowiastki, wpajał umiłowanie przemocy. Nie dziwota, że trudno było to młodemu Markowi pogodzić ze światopoglądem rodzicielki. Zdecydował się odejść z kościoła adwentystów. Mama odebrała tą decyzję jako przejaw utraty zmysłów przez latorośl i umieściła Marka w szpitalu dla obłąkanych (tam zaliczył 60 kuracji elektrowstrząsami).


Mark "Chopper" Read po raz pierwszy trafił za kraty w wieku lat siedemnastu i przez kolejne dwa dziesięciolecia z rzadka tylko więzienie opuszczał. Jak skrupulatnie podliczono między dwudziestymi i trzydziestymi ósmymi urodzinami, przebywał na wolności całych trzynaście miesięcy. Zarzuty bywały różne - napad z bronią w ręku, napaść i porwanie, uprowadzenie sędziego i grożenie mu przy tym bronią.

Cóż jeszcze można powiedzieć ciekawego o Marku? Utracił kilka stóp jelita, gdy został dźgnięty nożem przez dwóch współwięźniów. W swych książkach przyznaje się do dziewiętnastu zabójstw i usiłowania jedenastu kolejnych, choć przepytywany przez dziennikarza New York Timesa zredukował te liczby do "czterech - siedmiu, zależy jak na to spojrzeć". Chopper sprzedał 500 tysięcy egzemplarzy swej książki pod tytułem "Chopper" (właściwie serii książek), poza tym napisał bajkę dla dorosłych "Hooky the Cripple". Nagrał hip-hopowy album pod tytułem "Interview With a Madman" ("Wywiad z szaleńcem").


W 2009 przyznał się do raka wątroby, odmawiając sobie prawa do przeszczepu. Ostatnich kilkanaście lat życia spędził Mark u boku żony, pisał, malował i płacił podatki.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz