W Agrze lenistwo nas ogarnęło. Po dwóch tygodniach intensywnych wojaży zrobiliśmy sobie dzień odpoczynku i nie robiliśmy nic. Na drugi dzień tylko ikonka Indii - Taj Mahal. dziś jesteśmy w Khajuraho, właśnie zaliczyliśmy następny żelazny punkt w tym kraju - kompleks bajecznie rzeźbionych świątyń, znanych szerzej zapewne dlatego, że niewielki procent tych rzeźb ukazuje jak panie i panowie uprawiają miłość. Nie tylko panie i panowie, jest tu i obrazek pokazujący, że i koń może być najlepszym przyjacielem mężczyzny.
Dziś jeszcze jedziemy do Orchy. Część indyjska naszej podróży dobiega końca, wkrótce udamy się do Nepalu.