czwartek, 20 grudnia 2012

CZY W AUSTRALII BRZĘCZĄ DZWONKI?

Święta idą. Tu bardzo odmienne, bo to środek lata. Jako, że ani śniegu, ani sań tu nie uwidzisz, a przebrani Mikołaje w supermarketach spływają obficie potem, to Australiczycy stworzyli własną wersję popularnej u anglosasów piosenki Brzęczą Dzwonki - Jingle Bells.
Poniżej znajdziecie przykładowe wykonanie oraz tekst. Jako, że nawet dla osób sprawnie posługujących się językiem angielskim niektóre zwroty mogą być zagadkowe, dorzucam krótkie wytłumaczenie kilku terminów.

niedziela, 2 grudnia 2012

WAVE ROCK


Coby popodziwiać kolejny cud natury w Zachodniej Australii, należy pofatygować się cztery godziny jazdy na wschód od Perth. Nieopodal miejscowości Hyden znajduje się w niezwyczajny sposób uformowana granitowa skała, która przyciąga 150 tysiące turystów rocznie. To Wave Rock, czyli Skalna Fala - granitowa ściana na piętnaście metrów wysoka i ponad sto dziesięć metrów długa, w wyniku wietrzenia i erozji wodnej uformowana na kształt gigantycznej fali morskiej (wielu wizytujących pozując do fotografii udaje surferów). Wiek granitu szacuje się na na 2,7 miliarda lat, około sześćdziesiąt milionów lat temu w wyniku wietrzenia została ona odsłonięta. Niezwykła jak dla granitu kolorystyka (zółte, czerwone, brunatne i szare pręgi) to efekt pozostawiony przez spływającą po klifie wodę deszczową bogatą w wypłukane w okolicy związki chemiczne.

środa, 21 listopada 2012

KSIĘSTWO HUTT RIVER


Pewnego pięknego październikowego dnia roku pańskiego 1969 farmer australijski Leonard George Casley wkurzył się nie na żarty. Z równowagi wyprowadziło go znaczne zredukowanie przez gubernatora Zachodniej Australii ilości kupowanej od niego pszenicy (funkcję gubernatora sprawował wówczas były profesjonalny gracz rugby i były oficer brytyjskiej armii Sir Douglas Anthony Kendrew). Cztery tysiące hektarów obsiane i gotowe do zbiorów, a według nowego rozporządzenia może on sprzedać pszenicę z hektarów czterdziestu! Rozbój w biały dzień i na prostej drodze, toż to zaledwie 1% zbiorów. Przyznacie zapewne, że irytacja rolnika Leonarda miała słuszne podstawy. 

niedziela, 11 listopada 2012

PUSTYNIA PINNACLES


Jadąc do Austalii nie bardzo byłem świadom jak wygląda Perth i czego należy się po mieście spodziewać. Miasto jak miasto – kupa betonu, szkła i ludzi. Wiedziałem natomiast, że muszę zobaczyć Pustynię Pinnacles. Chwilkę to trwało, ale doczekałem się. Nie myliłem się, jest to kolejna pozycja na naszej liście "miejsc magicznych" oraz kolejny dowód na to, że świat jest piękny, a natura najlepszym rzeźbiarzem. W głowie się nie mieści, ale miejsce było właściwie nieznane aż do lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku.

niedziela, 4 listopada 2012

BUMERANG


Uznaje się, że rdzenni mieszkańcy Australii przybyli na kontynent 60, a nawet 100 tysięcy lat temu. Najstarszy bumerang - przedmiot, który wszystkim natychmiast kojarzy się z Australią, odnaleziony został w torfach, w południowej części kontynentu i pochodzi on sprzed 10 tysięcy lat.

Biali po raz pierwszy ujrzeli bumerang w 1804 roku, podczas potyczki między tubylcami. Nieco później , bo w roku 1822 przedmiot został dokładnie opisany jako "bou-mar-rang", co w języku ludzi Turuwal znad rzeki George (Sydney) oznaczało "powracający po rzucie kawałek drewna".

poniedziałek, 22 października 2012

MUCHY


Panie-muchy są niezwykle upierdliwe. Potrzebują one protein, aby przygotować jaja i co za tym idzie następną generację much. Proteiny biorą z naszych łez, śliny, krwi i śluzu. Po prawdzie mają one również nadzieję, że "postawimy klocka". Muchy "kręcą się" koło zwierząt i ludzi, bo odchody to najlepsze miejsce na złożenie jaj. Czasem piją też pot; pot wprawdzie nie zawiera protein, ale ma minerały które mucha może wykorzystać. Panowie-muchy kręcą się koło nas, tylko dlatego że chcą być blisko pań-much, oni nie potrzebują protein. Wokół nas zwykle lata trzy razy więcej pań, aniżeli panów.

poniedziałek, 8 października 2012

AUSTRALIJSKI SARKAZM


W Australii słonko świeci i humory ludziom dopisują. Wszyscy wydają się być uśmiechnięci, życzliwi i skorzy do pomocy. Nic więc dziwnego, że wśród gromady uśmiechniętych trafiają się osobniki z wysublimowanym poczuciem humoru. Poniższe pytania ponoć zostały zadane przez obcokrajowców wybierających się do Australii na portalu australijskiej izby turystyki i odpowiedział na nie jakiś Aussie. Lubię gościa. To przykład „australian sarcasm”:

P(ytanie): Nigdy w telewizji nie widziałem aby w Australii padał deszcz. Jak tam rosną rośliny? (UK)
O(dpowiedź): Importujemy wyrośnięte rośliny, po czym siadamy i patrzymy jak umierają.

poniedziałek, 1 października 2012

AFL GRAND FINAL

W roku 2007 najliczniejszą widownię przed telewizorami zgromadziły następujące wydarzenia:

1. AFL Grand Final
2. Australian Open – finał mężczyzn
3. Rugby Leage – Grand Final
4. Debata wyborcza: Rudd – Howard
5. Mecz krykieta Australia – Anglia.

Jak więc widać sport jest bardzo chętnie oglądany. Zapewne, dlatego że to Australia. Mieszkając w Polsce i mając do wyboru mecz narodowej reprezentacji w piłce kopanej oraz wystąpienie prezesa PISu wolałbym chyba „rozłupać sobie głowę sztabą żeliwną, a następnie strzelić do siebie z ergiepepanca”.

poniedziałek, 24 września 2012

LUDZIE NOONGAR


Jesteśmy w gościnie u ludzi Noongar. To pierwsi mieszkańcy południowo-zachodniego zakątka kontynentu. Narysujcie kreskę łączącą Geraldton na wybrzeżu zachodnim oraz Esperance na południowym, a otrzymacie granicę ich kraju. Najstarsze ślady ich bytności w regionie pochodzą sprzed 47 tysięcy lat, ze wzgórz Devil's Lair, nieopodal rzeki Margaret.

Noongar (w tłumaczeniu człowiek, czy też istota ludzka) to wspólnota porozumiewająca się tym samym językiem i przywiązana do swego kawałka świata. Centralną postacią wierzeń ludu Noongar jest Tęczowy Wąż (Waagle), opiekujący się dobrem w tej części świata najcenniejszym - wodą. Ludzie Noongar wierzą, że Waagle daje życie i żywność, a w zamian ludzie dbają o ziemię. Dlatego ziemia (boojar) jest bardzo ważna. Każde plemię ma własny kaleep, czyli ulubione miejsce obozowania.

niedziela, 16 września 2012

AUSTRALIA ZACHODNIA


Było już o Australii, dziś kilka słów na temat stanu w którym przyszło nam mieszkać - Australii Zachodniej.
Western Australia zajmuje powierzchnię ok. 2,5 miliona kilometrów kwadratowych; zamieszkuje ją około 2,3 miliona ludzi. Jeśli z tych ponad dwóch milionów odjąć populację największego miasta Perth 1,7 miliona ludzi, to na resztę Australii zachodniej, stanu ośmiokrotnie większego od Polski, pozostaje 600 tysięcy ludzi. Jak sobie łatwo wyobrazić - tłoku nie ma.

poniedziałek, 10 września 2012

AUSTRALIA - FAKTY - CZĘŚĆ 2


GEOGRAFIA
Australia to jedyny kraj, który zajmuje cały kontynent. Ponad 90% powierzchni jest płaska, sucha i jałowa. Na blisko trzech czwartych powierzchni niemożliwa jest uprawa ziemi.

Największe ranczo w Australii (Anna Creek Station) zajmuje powierzchnię 24,000 km2, dla porównania powierzchnia Belgii to 30,000 km2.

Gęstość zaludnienia jest tu zwykle obliczana w kilometrach na osobę, a nie ilość osób na kilometr. Na Australijczyka przypada ok. 336 tysięcy m2, ale 90% ludzi woli gnieść się na wybrzeżu.

poniedziałek, 3 września 2012

AUSTRALIA - FAKTY - CZĘŚĆ 1



POLITYKA
W roku 1954 Bob Hawke zaistniał w Księdze Rekordów Guinnessa - wychłeptał on 2,5 pinta piwa (1,18 litra) w ciągu 11 sekund. Niecałe 30 lat później, 11 Marca 1983 roku został zaprzysiężony na Premiera Australii.

Inny Premier Harold Holt udał się 17 grudnia 1967 popływać na plaży Cheviot, nieopodal Portsea. Nie ujrzano go już nigdy więcej. Zagadka śmierci/zaginięcia pozostaje nierozwiązana. Jedna z teorii mówiła, że został porwany przez chińską łódź podwodną. To wydarzenie wspomina się jako "kąpiel bez potrzeby ręcznika" ("the swim that needed no towel").

czwartek, 9 sierpnia 2012

MINSTER LOVELL



Idąc ścieżką w tunelu tworzonym przez korony drzew czujesz, że prawie każdy zakątek tej krainy kryje jakiś mroczny sekret. Ciemne, deszczowe chmury, chłód, wilgoć i roślinność opasująca splotami korzeni omszałe kamienie wzmagają to wrażenie. Z zieleni wyłania się dach wiejskiego kościoła, potem kremowe wapienne ściany pokryte mchem, stary średniowieczny cmentarz przykościelny. Piętnastowieczny kościół Kenelma, dedykowany saksońskim świętym, ma swoją legendę. Kenelm, syn króla Kenwulfa, został zamordowany, a jego nauczyciel za podszeptem siostry Kenelma ukrył ciało. Wkrótce potem papież odprawiał mszę w bazylice Św. Piotra w Rzymie, a biały gołąb zrzucił mu zwitek papieru na ołtarz. Na nim napisane były wskazówki, gdzie należy szukać ciała. Papież uświetniając cud ustanowił dzień 17 lipca dniem św. Kenelma. Ciało zostało odnalezione i godnie pochowane.

czwartek, 10 maja 2012

WYSPA STAFFA


Gigant Fionn MacCumhaill żył w Antrim nad brzegiem morza (Irlandia Północna). Spokojny żywot zatruwał mu widok za oknem - po drugiej stronie wody, na szkockiej wysepce Staffa, stał dom wroga serdecznego - Benandonnera. Powody wzajemnej animozji pozostają po dziś dzień nieznane, zachodzi jednakże podejrzenie, że obaj smalili cholewki do tej samej gigancicy...

sobota, 18 lutego 2012

MALHAM COVE


Ongiś, czyli nieco dawniej aniżeli onegdaj, Malham Cove był olbrzymim wodospadem. Wody z topiącego się lodowca wrzynały sie w karboński wapień, podcinały go i w rezultacie uformowały klif, wysoki na 80 metrów i na 300 metrów długi. Erozja była bardziej aktywna w centrum, aniżeli na obrzeżach, dlatego powstał zgrabnie przez naturę zaokrąglony amfiteatr. Dziś woda wciąż łatwo znajduje drogę wsród szczelin wapiennych, ale nigdy już nie podnosi się na tyle wysoko, aby uczynić Malham wodospadem, którym byl w epoce polodowcowej. Ostatni raz zaobserwowano wodę spadającą w dół, po silnych ulewach na początku XIX wieku.