wtorek, 27 września 2005

KIBICE Z KERRY


Czy Irlandcy fani sportu są pozytywnie zakręceni czy też szaleni, nie zamierzam dociekać. Spróbujcie ocenić sami. W piątek bodaj ujrzałem w wiadomościach jak mieszkańcy Kerry przygotowywali się do finałowego meczu futbolu gaelickiego.

Przyozdabianie domów flagami w barwach klubowych już przestało mnie dziwić, ołtarzyki na samochodach również widziałem, ale mieszkańcy Kerry kibicują z rozmachem i fantazją. Kobitka z pobliskiej wsi zmieniła kolorystykę domu (na zielono-żółto, bo to barwu Kerry), od progu po komin. Dom pokryły maty z roślinek, tkanin i innych zielono-żółtych przedmiotów.
Pan dziennikarz pyta jak się pani nazywa:
- Zosia Kowalska - odpowiada kobitka.
- A jak na Panią wołają?
- Zocha z szalonego domu.


Pani Zosia to jednak nic. Jakiś farmer najwyraźniej wielbiący swoją drużynę pomalował na zielono-żółto swój domowy zwierzyniec. I tu widzowie wiadomości mogli ujrzeć krowy, gesi, owce w liczbie bardzo mnogiej zielone, z szerokim pasem barwy żółtej na środku. Zapewne, kiedy piszę swój raport on czyści swoje zwierzątka wielce rozżalony, jako że Kerry poległo w finale.

Co by Irlandczycy nie wyrabiali to nic jak dotąd nie słyszałem o bójkach kiboli.

Wydaje mi się, że tu znacznie bardziej niż w Polsce daje o sobie znać patriotyzm lokalny. Ludzie utożsamiają się z miejscem, w którym żyją, nie tylko noszą barwy drużyny hrabstwa, ale kupują lokalne produkty żywnościowe. Na przykład obywatele Cork upijają się Murphiem i Beamishem, a nie Guinnessem.

Jeszcze dwie dygresje alkoholowe... Mieszkańcy Irlandii wyrabiają na użytek domowy "potato juice", czyli puczin - ponoć okrutnej mocy bimber. Ponoć, bo otarłem sie o górali z Polski, wedle których puczin to napój dla kobiet w ciąży i matek karmiących piersią.

Mój zasób słów gaelickich jakoś się nie powiększa i jedyny zwrot po irlandzku jaki znam to toast "na zdrowie".

Zająknięto się w telewizorni na temat wyborów w Polsce, ale było to w czasie, kiedy sondaże platformersów oscylowały w granicach 40 procent, tak więc rozważano jakiego kopa gospodarce może dać podatek liniowy i ile inwestycji może przyciągnąć. Ale gospodarka chyba za sprawą podatku 3 razy 15 nie pogalopuje, bo platformę dosięgnął kop kaczą łapą (czy też kończyną).

O wyborach wspomniano również w Irish Timesie. Specjalista od europy wschodniej, co to w Berlinie rezyduje napisał, że rządząca SLD zostanie zastąpiona przez dwie partie powstałe z rozpadu AWS - PO (Civil Platform) i PIS (Law and Justice Party). PIS to obecny Fianna Fail's partners in the European Parlament (Fianna Fail - partia koalicji rządzącej w Irlandii, z której wywodzi się premier - imć Bertie). Wedle korespondenta lewa strona kroczyła od skandalu do skandalu, jest na granicy być albo nie być w sejmie i nawet sam premier Marek zmienił ugrupowanie.

Słowa te piszę używając wolnego oprogramowania. Zacząłem używać linuxa, choć niestety nie rozstałem się na dobre z produktem Billa G.

Pozdrawiam z nad szklaneczki (dlaczego nie używają tu kufli??) Guinnessa; mogę, bo Wexfrod słynie z produkcji truskawek, a nie piwa.

 Donegal

 Donegal

 Donegal
 Slieve League Cliffs

 Slieve League Cliffs

 Slieve League Cliffs
 Antrim
Antrim

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz