Jesteśmy na rajskiej plaży w Palolem. W prowincji Goa jest najtańsze piwo w całych Indiach. Odżywiamy się owocami moża, ewentualnie warzywami; Indie to raj dla wegetarian, o mięsie można zapomnieć na czas podróży.
Nie jest to moja pierwsza wizyta w Indiach, dlatego też przyjmuję ze spokojem, to co mnie otacza, ale po A. widzę że pierwszy kontakt z Indiami jest szokujący. Po 10 godzinach lotu z Paryżewa (gry i filmy wideo plus niesmaczne jedzenie) dotarliśmy do Mumbaju. Była północ. Taksówką podróżowaliśmy do hotelu. Nieład to eufemizm w stosunku do tego co zobaczyliśmy po drodze do hotelu.
W niedzielę szwendaliśmy się po mieście i przepłynęliśmy na pobliską wyspę Elefantę, coby świątynie hinduskie wykute w bazalcie zobaczyć. Za bilety wstępu do muzeów i innych dóbr kultury biały człowiek musi zapłacić 25-30 razy więcej aniżeli Hindus. Oczekując na pociąg na Goa byliśmy mitygowani przez okaleczonych żebraków, szczury biegały po peronie, swąd przeszkadzał oddychać, w sumie nic niezwykłego w tym kraju. Żebyście widzieli twarz Mojej Lepszej Polowy...
Najgorsze nastąpiło, kiedy okazało się że klasa 2AC w Indyjskich pociągach (air-condition, 2 koje na ścianie) nie jest dzielona na przedziały, ale wszyscy podróżujemy razem. A. była niepocieszona...
Miłym akcentem wizyty w Mumbaju było spotkanie i wspólne piwo z emerytowanym doktorem prawa, który sporo wiedział o Polsce i Europie. It was very, very, very, very, very, very, very nice evening (belferski nawyk podkreślania części wypowiedzi przez doktora).
Nie wiem coby było gdyby nie fakt, że w końcu dotarliśmy na Goa.
Tu minęły koszmary. Żona odreagowała - popływała w oceanie (temperatura wody bliska temperatury powietrza, a jest tu ciepło), pospacerowała pod palmami, obwiesiła się hinduskimi paciorkami, podjadła Kobieta krewetki, popiła mango lassi, i życie stało się piękne. Problem w tym, że za 2-3 dni opuścimy Goa, aby udać się do Delhi i objechać Rajastan. Co się będzie działo dalej? Może przywyknie??
Polecam wizytę na Goa wszystkim lubiącym lenistwo na plaży, tanie i smaczne jedzenie, ciepłą wodę w oceanie, palmy nad głową i rozgwieżdżone nocą niebo. Sezon się tutaj jeszcze nie rozpoczął, ale turystów nie brakuje. Póki co pogoda nam sprzyja, nie zaznaliśmy jeszcze monsunu, który właśnie wycofuje się z Indii, a na Goa trwa dłużej aniżeli na północy.
Tymczasem pozdrawiam serdecznie. Udajemy się na kuracje antyamebową - buteleczka Jacka Danielsa posłuży nam za medykament.
Mumbai
Wyspa Elephanta
Mumbai
Palolem
Palolem
Palolem
Panaji
Old Goa
Jama Masjid, Delhi
Jama Masjid, Delhi
Jama Masjid, Delhi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz