Namaskaar,
Kierowca pre-paid taxi w Mumbaiu zgrywał niemowę. Kiedy pytał na lotnisku o wskazówki, jak dojechać do wylosowanego przez nas hotelu, gdy zadzwoniła jego komórka, wciąż słyszeliśmy tylko pohukiwania. A. pożałowała nawet biedaka i zasugerowała tipa. Biedak przemówił, gdy dojeżdżaliśmy do hotelu, przemówił zupełnie dobrą angielszczyzną - poprosił o napiwek. Wituś-sprytuś.
Klasa 2AC pociągów indyjskich jest ok. Obsługa rozdaje prześcieradła, koce, poduszki, ręczniki i koce. Zbiera zamówienia na śniadanie. Pasażerowie to indyjska klasa średnia. Bardzo się to różni od prostego slippersa.
Na Goa widzieliśmy cztery plaże - Palolem, Conva, Calanguta+Boga. Najbardziej przypadła nam do gustu pierwsza - Palolem. Pod koniec września, na miesiąc przed rozpoczęciem sezonu, turystów tam niewielu, ceny hoteli i posiłków przystępne. Palolem jest najbardziej kameralna, rozciąga się na przestrzeni ok. 1,5 km, jest malowniczo ograniczona skałkami z jednej strony i burzą palem kokosowych z drugiej. Trzy pozostałe są znacznie bardziej rozlegle.
Wszędzie byliśmy atakowani przez kobiety sprzedające wisiorki i inne rękodzieła. Ceny alkoholi na Goa są najniższe w Indiach (przeczytałem gdzieś o tym), piwo na plaży kosztuje od 50 do 80 rupii (piwo marki Kingfisher, butelka o pojemnosci 0,65 litra. – 1 euro to 65 rupii).
Gdy żar się leje z nieba, to bardzo przyjemne doznanie usiąść sobie z oszronioną flaszką i patrzeć na ocean. Najbardziej wyrafinowane dania rybne np. grillowany rekin to koszt 400 rupii, ale można zjeść znacznie taniej. Moim ulubionym daniem jest wegetarianskie thali. Thali to półmisek z wytłoczeniami, lub małymi miseczkami, w których są ryż, pieczywo indyjskie (puri, naan) i sosy dhal. Rewelacja. Cena veg thali to 40-80 rupii.
Aktualnie przebywamy w mieście Panaji. To stare poportugalskie miasteczko. Mieszkamy w ślicznie odnowionym portugalskim domu. Cena za noc to 800 rupii. Drogo.
Msze w kościele Our Lady of the Immacualte Conception odprawiane są po portugalsku, angielsku i w języku konkan. Wczoraj uczestniczyliśmy w mszy w języku konkan.
Goa było kilkakrotnie najeżdżane. W około 1500 roku przez Portugalczyków, w 1947 przez Hindusów, w latach 70 dwudziestego stulecia przez hipisów (każdy szanujący się hipiej musiał tu być), a wkrótce po hipisach zalali Goa turyści.
Stare Goa w szesnastym stuleciu ponoć rywalizować mogło z Lizboną, trudno nam było w to uwierzyć, jako że dziś Stare Goa to kilka kościołów, w tym najsłynniejszy - Basilica of Bom Jesus – miejsce gdzie spoczywają ziemskie szczątki Św. Franciszka Xaviera.
Dziś jadąc autobusem, zauważyłem reklamę instytucji udzielającej pożyczek na kupno domu. Wymagane miesięczne dochody to 5000 rupii, czyli niecałe 100 euro. Niech Wam to da do myślenia. Indie to naprawdę biedny kraj, gdzie przybysz z Europy może sobie poszaleć.
Tym którzy zamierzają odwiedzić Indie polecam skarbnice wiedzy o Indiach, jaką jest strona www.indiamike.com. Przez ostatnie miesiące studiowałem niektóre wątki z forum. Wszystkie pytania o Indie, jakie chcielibyście zadać, najprawdopodobniej były już zadane i tam znajdziecie na nie odpowiedź.
Przepraszam, że piszę tak bezosobowo, jestem ograniczony czasem. Obiecuję się poprawić, kiedy wrócę do domu i biura.
Udaipur
Udaipur
Udaipur
Udaipur
Udaipur
Jodhpur
Jodhpur
Jodhpur
Jaisalmer
Jaisalmer
Jaisalmer
Jaisalmer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz