Czterysta kilometrów na północ od Adelajdy znajduje się, ważny dla geologów
park narodowy – Flinders Ranges. Dla nie-geologów największą atrakcją jest
Wilpena Pound – duży łancuch wzgórz układający się w kształt końskiej podkowy. W
centrum tego naturalnego amfiteatru pokrywającego około 80 km kwadratowych,
znajdowała się farma, a wokół wypasały się owce i bydło. W czasach świetności
farmy (mniej więcej w roku 1864) trawę gryzło 33 tysiące owiec i 4 tysiące
sztuk bydła. Prosperita trwała krótko! Rok później nastała susza, którą
przetrwały tylko najtwardsze owce – około tysiąca sztuk. Krowy nie przetrwały.
Wilpena Pound znajduje się mniej więcej godzinę marszu od jednego z
ładniejszych kampingów, w jakim przyszło nam nocować
(kangury szwendały się na wyciągnięcie ręki). Najwyższym wzgórzem jest St Mary
Peak (1170 metrów npm). Z żadnego wzgórza nie docenicie jednak tego co wyrzeźbiła
natura, to podziwiać można tylko z lotu ptaka.
Wilpena Pound to nic innego jak synklina, czyli wklęsły fałd w którego
jądrze znajdują się skały młodsze, a na skrzydłach starsze. Wzgórza tworzą odporne
na erozję kwarcyty formacji Rawnsley.
Dlaczego park jest ważny dla geologów? Otóż znajduje się tam dwudziestokilometrowy wąwóz w którym można obserwować ciągłe przejście utworów prekambru w kambr. Brachina Gorge to odkrywka ukazująca sto kilkadziesiąt milionów lat historii planety.
Utwory wyeksponowane w Brachina Gorge to skały osadowe, tworzące się w
płytkim wydłużonym zbiorniku zwanym Geosynkliną Adelajdy. Transportowany przez
rzeki polodowcowe materiał osadzał się na dnie zbiornika morskiego. Obszar ten
znajdował się przez cały czas pod wodą, choć poziom wody wielokrotnie się
podnosił i opadał.
Skały zawierają skamieniałości – stromatolity, znaną wszystkim geologom faunę Ediacara (nazwa pochodzi od nieopodal położonego pasma wzgórz Ediacara), ślady pozostawione przez organizmy kambryjskie i twarde szkielety organizmów eksplozji kambryjskiej. Tu uspokajam nie-geologów - nic nie wybuchało, tak po prostu skały prekambru są bardzo ubogie w ślady życia, w kambrze natomiast ni stąd ni zowąd pojawiła się masa przeróżnych organizmów. Na tym kończę przynudzanie, pora zademonstrować kilka obrazków z Parku Narodowego Flinders Ranges.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz