Bardzo niedawno temu w mieszkaniu naszym, w którym właściwie niczego
nam nie brakowało, przybyło nieco sprzętów, kawusi arabskiej i brazyliańskiej, ręczników i innych dupereli. Otrzymaliśmy je w spadku od Michaela, który w pośpiechu i nie tak jak planował opuścić musiał Katar.
Mike pracował dla tutejszej rządowej organizacji, będąc wciąż na etacie
w swojej brytyjskiej firmie i był odpowiedzialny za duże projekty
infrastrukturalne w Doha. Radził sobie świetnie i dumał czy nie rozstać
się ze swym brytyjskim pracodawcą, bo otrzymywał lepsze finansowo oferty bezpośrednio z Kataru.
Jak to się stało, że wyjechać musiał? Przytaczam opowieść rzeczonego Pana Michała...
W
styczniu, czy też lutym wracał po urlopie do Kataru i jakoś tak się
stało, że na lotnisku został wylosowany do kontroli osobistej. Nie wiem,
czy był to zupełny przypadek, czy też dał Michał jakiś pretekst do tego
pracownikom lotniska. Może stało się tak za sprawą zawartości jego
torby podręcznej, w której były leki i jakiś krem, który był mu
niezbędny, bo kolega nasz posiada kolczyk w bardzo prywatnej części
ciała. Wytłumaczenie, po co ten krem arabskiemu celnikowi nie było
sprawą prostą. Skończyło się to tym, że w jednym pokoju znalazł się
tylko i wyłącznie Mike oraz jakiś Arab. Mike zapytany został o swoją
orientację seksualną (czy jesteś homoseksualistą?) i poddany dość
szczególnej kontroli osobistej. Mike skarżył się, że Arab dotykał go tam gdzie zwykle nawet podczas bardzo dokładnej kontroli mężczyzn się nie dotyka. Ponadto podzielił się wrażeniem, że jegomość zachowywał się przy tym jakby przedkładał piękno męskiego ciała nad kobiece.
Nie wiesz jak zareagować w takiej sytuacji... Jesteś w kraju, w którym
homoseksualizm jest nielegalny i karany, a tu jakiś urzędnik państwowy
za dotykanie się zabiera... Krzyczeć, w mordę dać? Mike z perspektywy
czasu stwierdził, że powinien zdecydowanie bardziej stanowczo
zaprotestować.
Po jakimś czasie, gdy o zdarzeniu prawie zapomniał zaczął otrzymywać anonimowe smsy, początkowo proponujące spotkanie, z czasem coraz śmielsze - ze
zdjęciami. Wówczas Mike opowiedział o zdarzeniu i tekstowych
wiadomościach szefostwu firmy. Postanowiono sprawie po cichu się
przyjrzeć i zbadać z jakiego numeru wysyłane są wiadomości, ale zgłosić ją oficjalnie, dopiero gdy okaże się, że telefon jest firmowy. Aż tak głupi urzędnik nie był, telefon nie był zarejestrowany.
Bardzo
niedawno Mike poleciał na weekend do swego kraju, podczas urlopu
otrzymał wiadomość tekstową, która wyraźnie wskazywała, że wysyłający
znał lokalizację Michała. Przełożeni byli zdania, że nie powinien już
wracać do Kataru. Mike zostawił sporo rzeczy w mieszkaniu, musiał
zamknąć konto w banku (nad którym tracisz kontrolę tydzień po
zakończeniu pracy w Katarze) i chciał się pożegnać z przyjaciółmi.
Przypadkowo wracał do Kataru tym samym samolotem ze swym brytyjskim
przełożonym. Na lotnisku zauważył, że kod kreskowy, który zwykle nakleja
się na walizce na lotnisku, został zasłonięty inną naklejką. Porównał
to do tego, co miał na walizce szef, zrobił zdjęcie naklejki, usunął ją i
niemitygowany opuścił lotnisko. Następnego dnia dostał kolejnego śmiałego smsa.
Szefostwo firmy obawiając się, że afera może rzucić się cieniem na
działaniach firmy w Katarze, zapakowało Mike'a do samolotu i odesłało go
do domu.
Homoseksualizm jest w Katarze nielegalny, nie ma tu
mowy o małżeństwach czy związkach homoseksualnych. Przed rokiem 2004
męska sodomia (o damskiej nikt nawet nie myśli) zagrożona była karą do 5
lat więzienia. Karę nakładano również na obcokrajowców. W roku 1995
pewien Amerykanin otrzymał karę pół roku więzienia i 90 batów. W roku
1997 wpakowano do samolotu i wysłano do domu 38 Filipińczyków związanych
z modą i fryzjerstwem za rzekomy homoseksualizm.
Od roku 2004 kara za męskie stosunki homoseksualne jest mniejsza i wynosi od jednego do trzech lat więzienia.
Gdy
wybrano Katar na gospodarza mistrzostw świata w piłce nożnej, nie
dyskutowano wyłącznie o temperaturach 50+ w jakich miano rozgrywać
mecze, mówiono również o tym jak
świętować mecze bez alkoholu i co począć z homoseksualnymi piłkarzami i
kibicami. O ile rozwiązano problem temperatur (turniej odbyć ma się
zimą), tak dwie dalsze kwestie wciąż oczekują na rozpatrzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz