Ned Kelly był draniem - kradł bydło i konie, rabował banki, zabijał z zimną krwią, przez 10 lat dowodził bandą sobie podobnych rzezimieszków. Jakimś cudem osobnik ten stał się ikoną kultury, ma swoje muzeum, nakręcono o nim kilka filmów (w roku 1970 zagrał tą postać Mick Jagger), w języku funkcjonuje powiedzenie „as game as Ned Kelly”, co znaczy brawurowo i bez obaw stawiać czoła kłopotom. W Australii jest odpowiednikiem Robin Hooda czy też naszego Janosika, mimo tego że nie rabował wyłącznie bogaczy - po prawdzie zdarzyło mu się rabować biedaków, brutalnie grożąc im przy tym.
Urodził się w roku 1854 lub 55, w Australii. Jego ojciec John, był Irlandzkim skazańcem, przetransportwanym z Tipperary na Tasmanię za kradzież dwóch świń. Bohater tej historyjki Ned po raz pierwszy wszedł w konflikt z prawem jako czternastolatek – napaść i rabunek na przechodzącym obok domu Kellych handlarzu drobiem. Ned był bardzo dorodnym nastolatkiem, w aresztowaniu wziął udział policjant i kilku pomocników, sztuka ta udała się im dopiero po ogłuszeniu małolata. Ned ważył już wówczas nieco ponad 100 kilogramów.
Zaledwie rok później oskarżono go o współudział w kolejnym rabunku, tym razem uniknął odpowiedzialności jako że ofiara nie zdołała go zidentyfikować.
W roku 1871 został wtrącony do ciupy za kradzież konia. Nie on był złodziejem, ale zażywał przejażdżki na skradzionej klaczy, a stróż prawa chcący zarekwirować zwierzę, napotkał opór i został przez Neda upokorzony. Trzy lata więzienia i ciężkich robót było karą dla dziarskiego nastolatka.
W 1878 posterunkowy Fitzpatrick aresztował matkę Neda i kilku innych członków rodziny. Według późniejszych oskarżeń posterunkowego Ned, matka i pozostali aresztowani zaatakowali go. Wszyscy poza matką uzbrojeni byli w pistolety, a rodzicielka uderzyła policjanta w hełm łopatą do węgla. Uzbrojeni w broń dostali sześć lat pokuty, atak łopatą wyceniono na lat trzy. Zaznaczyć należy, że Ned przed śmiercią zeznał, że był wówczas 200 mil od domu, posterunkowy podczas procesu był pod wpływem alkoholu, a wkróce potem zwolniono go ze służby za krzywoprzysięstwo i pijaństwo. To wydarzenie miało przemożny wpływ na dalsze postępki Neda Kelly. Co tu dużo gadać, wyzwoliło to w nim demona.
Gdy klika lat później czterech policjantów zagoniło się nieopatrznie w bezpośrednią bliskość zagrody Kellych, Ned wraz z bratem i dwoma kolegami, trzech z nich położyli trupem, czwarty zdołał ujść z życiem i zgłosić wydarzenie. Wyznaczono nagrody za głowy bandziorków. Tak zaczyna się okres bandy Neda – napadali oni na banki, kradli konie, bydło - dopuszczali się licznych karygodnych czynów.
Działali oni, póty kolega jednego z członków bandy, a zarazem narzeczony siostry tegoż bandziora, zdecydował że nagroda za głowy złoczyńców bardzo ułatwiłaby mu życie. Pomysł był może i dobry, ale zarazem bardzo ryzykowny. Skończyło się to śmiercią kapusia.
To z kolei rozsierdziło miejscowych stróżów prawa, utworzono specjalną grupę, załadowano ich do pociągu w pościg za bandziorami. Kryminaliści nie myśląc długo rozebrali fragment torów, wzięli gromadę zakładników, zabarykadowali się wraz nimi w Zajeździe Glenrowan, przygotowując się do walki na śmierć i życie. Policja otoczyła zajazd, doszło do jednej czy drugiej strzelaniny.
Pod osłoną nocy Ned Kelly, ubrany w zbroję i chełm ze szczelinką do zerkania, przemykając od drzewa do drzewa zbliżył się do policjantów i strzelać zaczął. Policjanci odpowiedzieli ogniem, ich kule nie mogły jednak przebić pancernej zbroi. Ned zbliżał się coraz bardziej. Dopiero gdy jeden z policjantów przymierzył w nieosłonięte żelastwem kończyny dolne, Ned padł ranion z okrzykiem „I am done - I am done”.
Trzej pozostali złoczyńcy zostali znalezieni martwi w zajeździe – jeden za barem, dwóch w małym saloniku. Z pozycji dwóch ciał wywnioskowano, że popełnili oni samobójstwo, bądź zastrzelili się wzajemnie.
Ned został osądzony, uznano go winnym i 11 listopada roku 1880 w więzieniu w Melbourne wykonano na nim wyrok śmierci przez powieszenie. Jego ostatnie słowa brzmiały: „such is life!”.
Pochowano go w nieoznaczonym grobie w więzieniu Pentridge.
W styczniu bieżącego roku odbył się kościelny pogrzeb Neda Kellego. Jego szczątki pochowano w pobliżu grobu matki, grób Neda pozostanie nieoznaczony ponieważ potomkowie obawiają się, że mógłby stać się atrakcją turystyczną.
Jeszcze słówko na temat zbroi Neda. Wykonano ją z żelastwa grubego na ćwierć cala. Składała się z płatów chroniących pierś i plecy oraz naramienników, wszystkie powyższe elementy były połączone paskami. Hełm przypominał kształtem puszkę z wyciętą szczeliną na oczy i spoczywał na zbroi. Zbroja ważyła 44 kilogramy. Zdecydowano, że zbroja nie zostanie przerobiona na żyletki. Podarowano ją do State Library of Victoria. Dziś można spotkać skrzynki na listy stylizowane na zbroję Neda, Sidney Nolan namalował serię obrazów z Nedem Kellym w rolach głównych. Jeden z nich sprzedano w roku 2010 za 5.4 miliona dolarów. Legenda Neda jest wciąż żywa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz