piątek, 31 maja 2013

BOAT PEOPLE

W drugiej połowie lat 70 w australijskim żargonie pojawił się termin "boat people", stało się tak za sprawą grupy uciekinierów z ogarniętego wojną Wietnamu, którzy w roku 1976 przybyli małym statkiem do Australii. W ciągu następnych pięciu lat 2059 Wietnamczyków dostało się w taki sam sposób na Antypody.

Przybycie z terenu Indochin w roku 1989, dwudziestu siedmiu ludzi szukających azylu zapoczątkowało drugą falę uchodźców. W ciągu następnych dziewięciu lat około trzystu ludzi rocznie przybywało do Australii, byli to w większości uciekinierzy z Kambodży, Wietnamu i południowych Chin.

W 1999 rozpoczęła się trzecia fala. Dominowali ludzie ze Środkowego Wschodu, liczba uciekinierów znacznie powiększyła się, ponadto towarzyszyli im szmuglerzy. Dziś łodziami przybywają bezpaństwowcy lub obywatele krajów, którym odmówiona będzie wiza (w ostatnich latach są to Afgańczycy, Irańczycy, Irakijczycy, oraz obywatele Sri Lanki).

Kilka dni temu znalazłem w skrzynce na listy pewną ulotkę. Według niej rok 2012 był szczególny - liczba „boat people” zwiększyła się kilkukrotnie w porównaniu z poprzednimi latami. Siedemnaście i pół tysiąca uchodźców przybyło łodziami do Australii w 2012. Wygląda na to, że w roku bieżącym wartość z roku ubiegłego z łatwością zostanie pobita. Deficyt budżetowy w Australii pogłębia się (przychód z podatków ma być 12 miliardów dolarów mniejszy od zakładanego), a liczba uchodźców wpływa na dziurę w budżecie. Wydatki na uchodźców szacowano przyjmując liczbę 450 „boat people” miesięcznie, tymczasem w samym tylko kwietniu przybyło 41 łodzi z trzema tysiącami ludzi. Fakt ten jest wykorzystywany w walce politycznej przez opozycję. Ulotka skierowana jest przeciwko partii rządzącej Australian Labor Party, skrzywiona kobieta na zdjęciu to dość paskudne ujęcie pani premier Julii Gillard. Pod ulotką wprawdzie nikt się nie podpisał, ale została ona wydana z polecenia głównej partii opozycyjnej - Liberal Party of Australia.




Rządy wszystkich krajów "docelowych", nie tylko rząd Australijski, usiłują znaleźć złoty środek między pomocą uchodźcom, a ochroną granic przed niekontrolowanym napływem emigrantów. Australia ani nie jest biedna, ani też nie może uskarżać się na ogromną liczbę nielegalnych. Szacuje się, że ponad pół miliona "illegal aliens" rocznie przybywa do USA. Południe Europy ma również problem z nielegalną emigracją, do samych tylko Włoch  w roku 2011 przybyło 61 tysięcy ludzi. W roku 2000 gdy do Australii przedostało się około trzech tysięcy "boat people", Iran i Pakistan przyjęły po milionie uchodźców z Afganistanu. 

20 krajów uczestniczy w programie przesiedleń organizowanym przez Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (United Nations High Commissioner for Refugees - UNHCR). Australia bierze udział w programie, w roku 2011 przyjęła trzecią co do wielkości liczbę uchodźców. Tylko USA i Kanada przyjęły więcej ludzi. Niestety program ten nie do końca chyba zdaje egzamin - tylko 1% uchodźców jest przesiedlana według planu. Tam gdzie wybucha krwawy konflikt, tam kraje sąsiadujące stają się spontanicznym kierunkiem ucieczki (i są to najczęściej kraje rozwijające się). W roku 2011 Pakistan przyjął 1,7 miliona uchodźców, Iran blisko 900 tysięcy, a Syria 755 tysięcy.

Badania opinii publicznej dowodzą, że o ile początkowo łodzie z nielegalnymi emigrantami były przyjmowane przez Australijczyków z sympatią, to z biegiem lat (i zwiększającą się liczbą emigrantów) rósł sprzeciw Australijczyków przeciw "boat people". W roku 2001 socjolog Katherine Betts dokonała analizy badań opini publicznej z ostatnich 25 lat dotyczących tego tematu. Wyniki jej badań pokazują, że:

  • w późnych latach 70, 60% Australijczyków chciało aby ograniczona liczba uchodźców mogła pozostać, 7-13% uważało że wszyscy mogli pozostać, a 20-32% uznało że wszyscy powinni być wydaleni.
  • w 1993, 44% respondentów chciała odesłać wszystkich uchodźców bez wnikania w przyczyny, 46% zgodziłoby się na przetrzymanie w odosbnieniu w trakcie oceniania sprawy. Tylko 7% uważało, że uchodźcy powinni zostać w Australii.
  • we wrześniu 2001, 77% Australijczyków poparło rząd i odmówiło prawa wstępu uchodźcom.

Tu krótkie wyjaśnienie, tego co stało się w roku 2001. W sierpniu tego roku mały statek rybacki z uchodźcami zbliżał się do Australii, gdy statek zaczął tonąć załoga i uchodźcy znaleźli się w oceanie. Szczęśliwie norweski statek "Tampa" uratował 438 uchodźców. Najbliższy port znajdował się na należącej do Australii Christmas Island, nie było tam jednak odpowiednich warunków do pomocy medycznej wszystkim rozbitkom. Zgodnie z prawem międzynarodowym "Tampa" miała się skierować tam gdzie pomoc medyczna mogła być udzielona wszystkim potrzebującym - do indonezyjskiego portu Merak. Agresywna grupa uchodźców przekonała jednak kapitana, aby ten zawrócił do Australii (Christmas Island, albo jakikolwiek inny port w Australii!!). Australia odmówiła przyjęcia uchodźców, co stało się przyczyną międzynarodowego kryzysu dyplomatycznego. Australijczycy nie tylko poparli rząd ówczesnego premiera - Johna Howarda, ale też kilka miesięcy później podarowali mu zwycięstwo w wyborach (mimo fatalnych sondaży przed aferą z uchodźcami).

Od roku 1992 obowiązuje Migration Amendment Act, na którego podstawie „boat people”, turyści którzy „zasiedzieli” się w Australii po upływie ważności wizy, oraz wszyscy którym odmówiono prawa wstępu do Australii, trafiają do ośrodków w których tymczasowo przetrzymuje się cudzoziemców nielegalnie przebywających do Australii. Jest około dziesięciu takich ośrodków na terenie kraju. Wkrótce po aferze ze statkiem "Tampa" wprowadzono obowiązujące w latach 2001–2008 tzw. „Pacific Solution”. Wówczas ośrodki dla uchodźców utworzono poza terytorium Australii (Republika Nauru, wyspa Manus, Papua Nowa Gwinea). Sprawy uchodźców były wyłączone spod australijskiej jurysdykcji. Rozwiązanie to było ostro krytykowane przez obrońców praw człowieka i adwokatów uchodźców jako stojące w sprzeczności do międzynarodowych praw uchodźców i mające szkodliwy wpływ na psychikę uchodźców. Spośród 1637 przypadków wówczas rozpatrywanych, 1153 uchodźców uzyskało prawo do pozostania w Australii. W związku ze znacznym wzrostem liczby „boat people” w roku ubiegłym rząd Julii Gillard zdecydował się ponownie uruchomić ośrodki poza granicami Australii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz